W meczu 9. kolejki Tauron Basket Ligi, Śląsk Wrocław rozbił we własnej hali Polpharmę Starogard Gdański 91:48. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był zdobywca 17 punktów, center Aleksandar Mladenović.
Od początku spotkania Wrocławianie próbowali zaznaczyć swoją
przewagę. Świetnie w mecz wszedł Radosław Hyży, który już w pierwszej akcji
meczu zaliczył przechwyt, a w kolejnej sprowokował rywala do błędu wymuszając
na nim faul w ataku.
Wrocławianie z minuty na minutę grali lepiej i pierwszą
kwartę zakończyli z wynikiem 24:11. W ostatniej akcji tej części meczu
fantastycznym blokiem popisał się Lawrence Kinnard i przypieczętował przewagę Wrocławian.
Druga kwarta rozpoczęła się dla Śląska jeszcze lepiej.
Wrocławscy koszykarze, niesieni dopingiem licznie zgromadzonej publiczności,
dzięki świetnej skuteczności i dobrej grze w defensywie, sukcesywnie
powiększali swoją przewagę i po 15 minutach meczu prowadzili już 35:16.
Polpharma grała nieskutecznie, notowała bardzo dużo strat i przy bardzo
skutecznych gospodarzach wyglądała bardzo blado.
Końcówka pierwszej połowy to teatr jednego aktora. Mladenović
raz po raz rozrywał niepewną obronę rywala i na przerwę schodził z
czternastopunktową zdobyczą, prowadząc swój zespół do prowadzenia 53:22.
Najskuteczniejszym zawodnikiem gości, z 10 punktami na koncie, był Evan
Ravanel.
W trzeciej kwarcie, gospodarze konsekwentnie realizowali
plan na to spotkanie i zawodnicy ze Starogardu Gdańskiego swoje pierwsze punkty
zdobyli dopiero pod koniec 23. minuty meczu. Po 25 minutach spotkania goście
mieli na swoim koncie zaledwie 24 punkty.
Z każdą kolejną minutą, w drużynie Polpharmy widać było
narastającą chęć opuszczenia parkietu i udania się do autokaru. Kolejne
niecelne rzuty i straty piłki powodowały frustrację i wściekłość zawodników w
niebieskich trykotach. Po trzydziestu minutach meczu przewaga Wrocławian urosła
do 45 punktów. Po trzech kwartach na tablicy widniał wynik 75:30.
Od początku czwartej części meczu zawodnicy trenera Rajkovicia
pokazywali, że nie zamierzają odpuszczać, a ich pierwsza akcja pod koszem Polpharmy
trwała ponad 1,5 minut. Goście mimo usilnych prób nie potrafili przedrzeć się
przez szczelną defensywę głodnych kolejnych dobrych akcji Wrocławian.
Do końca meczu obraz gry się nie zmienił i Śląsk odniósł
pewne zwycięstwo, kończąc mecz z 43 punktową przewagą.
- Brakuje skali aby
opisać jak słaby mecz zagraliśmy. Śląsk udowodnił, że jest zespołem, który
zasługuje na grę o najwyższe cele, naszej gry nie można nazwać nawet
pierwszoligową. Byłaby to obraza dla pozostałych jedenastu drużyn w niej
występujących - powiedział po spotkaniu trener Polpharmy, Tomasz Jankowski.
- Chciałbym pogratulować
moim zawodnikom włożonego wysiłku w to spotkanie. Zawodnicy zrealizowali nasze
założenia. Chcieliśmy aby każdy zaliczył kilka minut na parkiecie i pokazał się
z jak najepszej strony - komentował szkoleniowiec trójkolorowych, Emil
Rajković.
Kolejny ligowy mecz Wrocławianie rozegrają przeciwko obecnym
mistrzom polski i liderom Tauron Basket Ligi, drużynie PGE Turowa Zgorzelec,
natomiast Polpharma zmierzy się z AZS-em Koszalin.
- Aby wygrać z
Turowem, będziemy potrzebować trzech rzeczy: pełnego zaangażowania, dobrej gry
i nienajlepiej rozegranego meczu przez Zgorzelczan. Pieniądze i umiejętności
zawodników na pewno przemawiają za naszymi przeciwnikami, ale moja drużyna ma
coś z czego jestem bardzo dumny. Zaangażowanie - chwalił swoich
podopiecznych Macedończyk.
WKS Śląsk Wrocław - Polpharma Starogard
Gdański 91:48
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz