Zastanawialiście się
kiedyś, kiedy granica między sportem i grami komputerowymi zostanie zatarta?
Kiedy gracze będą uwielbiani przez tłumy, a rozgrywki toczyć się będą na
kilkudziesięciotysięcznych stadionach? Być może właśnie jesteśmy świadkami
takiego zjawiska.
Kilka tygodni temu, znany na całym świecie klub sportowy
Besiktas Stambuł poinformował, że wykupuje kontrakty jednej z e-sportowych
drużyn. Padło na grających w League of Legends zawodników Aces High, co
było pierwszym krokiem do zadomowienia się w gamingowej rzeczywistości.
Póki co, takie rozwiązanie jest precedensem, jednak śladami
Turków mogą iść inne wielkie sportowe organizacje. Mimo iż profesjonalne granie
nie jest jeszcze tak popularne jak rozgrywki piłki nożnej, koszykówki czy
siatkówki, to rosnąca liczba zainteresowanych tematem stale rośnie (ostatni finał Intel Extreme Masters oglądało w jednym momencie ponad milion widzów), a nagrody
na turniejach sięgają niebotycznych kwot.
Gdyby kilka tygodni temu ktoś spytał mnie, czy wyobrażam
sobie mecz Counter-Strike’a, Doty czy LoLa, sygnowany markami Barcelony, Realu
Madryt czy Bayernu Monachium, prawdopodobnie roześmiałbym mu się w twarz i
popukał się w czoło. Po ruchu działaczy Besiktasu już nie mógłbym tak do tego
podchodzić. Pokazali oni, że świat coraz śmielej spogląda w stronę elektronicznej rozgrywki i już niedługo może się ona stać poważnym konkurentem dla dyscyplin obecnie powszechnie rozpoznawalnych.
Granica dzieląca sport jaki znaliśmy i rozgrywkę
elektroniczną zaczyna się zacierać. Do pozyskania graczy Aces High dodać
wystarczy turnieje rozgrywane w dużych arenach, jak chociażby Intel Extreme
Masters 2014 i 2015, które gościło w Katowickim Spodku, kontrakty dla graczy, transmisje na żywo okraszone komentarzem związanych z branżą ludzi czy spore pieniądze wykładane przez sponsorów.
Finał jednego z turniejów Counter-Strike’a pokazywała nawet telewizja Polsat na kanale Polsat Viasat Explore.
Myślę, że pozostały już ostatnie pokolenia, które
rygorystycznie patrzą na różnice pomiędzy tymi dwiema dziedzinami rywalizacji.
Nasze dzieci i dzieci naszych dzieci prawdopodobnie nie będą już tych różnic
dostrzegać, a e-sport wejdzie na stałe do ich życia i stanie się codziennością,
tak jak dzisiaj czymś normalnym dla nas jest wspólne oglądanie Mistrzostw
Świata w siatkówce czy meczu reprezentacji w piłkę nożną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz