poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Szczęście w nieszczęściu


Polscy hokeiści przegrali z Węgrami w ostatnim meczu Mistrzostw Świata Dywizji IA i zajmując trzecie miejsce nie awansowali do Elity. Przed rozgrywanym w Krakowie turniejem, każdy wziąłby taki wynik w ciemno, jednak po dobrej grze w meczach z Japonią, Ukrainą czy zaciętej walce z faworyzowanymi Kazachami, w sercach kibiców i zawodników pozostał niedosyt.

Trzeba się jednak zastanowić, czy faktycznie awans byłby profitem. Drużyna Jacka Płachty, zaledwie rok temu (jeszcze pod wodzą Igora Zacharkina) wywalczyła awans z dywizji IB. Tak olbrzymi skok w zaledwie dwa lata mógłby odbić się negatywnie na Polskim hokeju. Grając w elicie, trzeba bowiem być przygotowanym na starcia z reprezentacjami Rosji, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. I chociaż wielu podstawowych zawodników tych drużyn na Mistrzostwach Świata nie występuje, ze względu na trwające w NHL play-offy, to i tak należałoby się spodziewać dwucyfrowych porażek polskich hokeistów.

Sam awans faktycznie mógłby dać polskiemu hokejowi pozytywnego kopa. W mediach zrobiłoby się głośno, zwłaszcza po awansie rok po roku, a przy odrobinie szczęścia można by pozyskać jakiegoś ciekawego sponsora. Problemem byłyby kolejne mistrzostwa i porażki z Kanadą, USA czy Rosją oraz prawdopodobny spadek z elity. I o ile osoby, które na co dzień obcują z północnoamerykańskim hokejem z wysokich porażek sprawę by sobie zdawały, tak kilkanaście bramek zaaplikowanych przez Kanadyjczyków skutecznie mogłoby okazjonalnych kibiców od polskiej reprezentacji odstraszyć. 

Dlatego uważam, że dużo lepiej się złożyło, że Polacy po zaciętej walce minimalnie awans przegrali. Budujmy hokejową tożsamość małymi kroczkami. Mówmy o tym, że jak równy z równym walczyliśmy z drużynami, które wywalczyły awans, mimo że byliśmy beniaminkiem tej grupy. Mówmy o tym, że jest nadzieja, że za rok będzie jeszcze lepiej. Lepsze to niż za rok z hukiem mielibyśmy spaść z powrotem do dywizji IA, przegrywając mecze kilkunastoma bramkami. Dłuższa droga nie zawsze jest drogą gorszą i należy o tym pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz